Dlaczego zaniedbujemy siebie?
Kiedy piszę ten tekst, jest właśnie Dzień Dziecka. A tekst jest o zaniedbaniach.
Gdy zaniedbujemy pewne części siebie, najczęściej oznacza to zaniedbywanie wewnętrznego dziecka. Pierwsze zwykło cierpieć w ten sposób ciało. Ciało, które porozumiewa się z nami w dziecięcy, obrazowy sposób. Mówi językiem dziecka, jest bardzo prostolinijne i głęboko wierzy w to, co czuje, odbiera to jako prawdę. Stąd tak potężnie działają na zdrowienie ciała fizycznego praktyki dekodujące wzorce podświadomości. Bo uzdrowienie staje się dla ciała faktem, tak po prostu jest. Zawsze powtarzam, że to jak z dzieckiem. Jak mu powiesz, że w drugim pokoju jest smoki i idziecie go złapać, to Ci uwierzy. Ciało tak samo.
Rodzaje zaniedbań
Zaniedbywanie siebie może dotyczyć różnych obszarów naszego życia. Zacznijmy od zaniedbania ciała. Może to być np. sfera żywienia:
– jemy, kiedy jesteśmy głodne/i, opuszczamy posiłki,
– głodzimy się,
– zapominamy o jedzeniu,
– objadamy się, zajadamy emocje,
– jemy jedzenie, które nam nie służy,
– nie zwracamy uwagi na to, co jemy,
– nasza dieta nie dostarcza nam odpowiedniego paliwa do życia.
Zaniedbanie może dotyczyć ruchu:
– nie ruszamy ciałem,
– nie spędzamy wystarczającej ilości czasu na zewnątrz,
– nie ćwiczymy, nie mamy żadnej praktyki, ruchu czy sportu.
Zaniedbujemy także zdrowie:
– nie masujemy napiętych miejsc ani nie stosujemy innych relaksacji, nie uwalniamy emocji,
– nie leczymy schorzeń,
– nie chodzimy do toalety, gdy jest taka potrzeba (np. bez większego powodu trzymamy mocz),
– nie reagujemy na ból, nie szukamy uzdrowienia, znosimy go latami, przyzwyczajamy się,
– lekceważymy symptomy i żyjemy dalej.
Zaniedbujemy też psychikę:
– nie wyrażamy i nie mówimy o swoich emocjach, nie uwalniamy ich,
– nie szukamy przyczyn, nie dekodujemy ich,
– tłumimy ból latami,
– ciągle wracamy do starych historii, nie puszczamy,
– nie szukamy uzdrowienia,
– nie wychodzimy z toksycznych środowisk, relacji, układów,
– nie słuchamy siebie,
– porzucamy swoje pasje, radości,
– nie spędzamy wystarczającej ilości czasu z bliskimi,
– zamykamy się na przyjemność płynącą z życia.
Zaniedbania dotyczą także sfery regeneracji:
– nie odpoczywamy wystarczająco długo,
– zapracowujemy się,
– nie kładziemy się spać odpowiednio wcześnie, nie śpimy wystarczająco długo,
– nie stosujemy technik relaksacyjnych, gdy ciało tego potrzebuje,
– nie sprzątamy domów i mieszkań, przez co utrudniamy sobie regenerację,
– nie robimy sobie detoksów od cyfrowego świata lub od ludzi, gdy tego potrzebujemy,
– nie jeździmy na wakacje.
Ta lista nie jest pełna. Pewnie część z Was mogłaby do niej dopisać wiele, żeby nie wspomnieć o higienie, dbałości o to, jak siebie widzimy (może znasz schemat chodzenia w podartych, brudnych dresach w domu, dla ludzi na zewnątrz masz piękne stroje?). A wiesz, o czym jest ta lista tak naprawdę? O PRZEKRACZANIU GRANIC. SWOICH WŁASNYCH GRANIC.
Mało tego! Bywamy dumni z tego, że możemy tyle nie jeść i wytrzymać bez jedzenia, że oszczędzamy na swoich potrzebach, że nie śpimy, bo się zapracowujemy, że jesteśmy w zaniedbaniu, bo takie z nas „Matki Teresy”, które poświęcają się innym/sprawie/pracy… Może warto przestać być dumną/ym z tego, że o siebie nie dbasz?
Dlaczego tak jest?
Na pewno niejednokrotnie zdarzyło Ci się chcieć coś wprowadzić i zawrócić po jakimś czasie do starego wzorca. Może masz za sobą wiele takich zrywów niepodległościowych. A może te wszystkie rzeczy możesz robić dla innych, a dla siebie nie? A jeśli już dla siebie, to jakim kosztem? Jak wiele sił musisz w to włożyć? Czy wolisz, żeby Tobą zajął się ktoś inny? Uświadom sobie teraz, że małe dziecko nie ma siły, by się sobą zająć. Ogólnie nie jest od tego, żeby się kimś zajmować, lecz od tego, by się nim zajmowano. Gdy zajmie się kimś, np. rodziną, swoimi dziećmi, jest wykończone, nie ma siły na siebie.
Co więc za tym stoi?
W wielu przypadkach jest to historia zaniedbań z okresu prenatalnego, pierwszych lat życia (szczególnie pierwszego roku) oraz historia zaniedbań mamy wobec siebie (lub jej) oraz dziedziczona historia rodowa. Dzieci były zaniedbywane z różnych powodów. Czasem była to siła wyższa lub sytuacja życiowa, w której znaleźli się rodzice (choroba, śmierć, wojna, głód, brak środków do życia). Kobiety musiały iść szybko do pracy, rodziły kolejne dzieci, chorowały, w tym dostawały depresji, traciły mleko, odstawiały dziecko nagle od piersi. Ale nie zawsze musiały to być dramaty. Zaniedbania związane często były z niewiedzą na temat komunikacji z dzieckiem i nieudolnym zrozumieniem jego potrzeb. Mogliśmy być na różne sposoby zaniedbywani. Od niewystarczającej higieny (zmiany pieluch), przez nieodpowiednie do naszych potrzeb karmienie, poprzez brak bliskości, czy tak popularne, bardzo krzywdzące praktyki, zostawiania maleństwa, by się wypłakało, próby nauczenia samodzielności niemowlaka, czy oduczanie go bycia blisko, by dziecka od siebie „nie uzależnić”. W efekcie zgromadziliśmy dziecięce poczucie sterroryzowania, beznadzieję, bezsilność, rozpacz, bycie bezwartościowym, zniechęcenie, opuszczenie, strach, tęsknotę, rezygnację i wiele innych. Często, gdy chcemy wreszcie postawić siebie na pierwszym miejscu, właśnie tam trzeba wrócić i uwolnić stamtąd programy, stany, emocje. Trzeba to odkodować i wgrać nowy wzór. Wzór, w którym jesteśmy zaopiekowane/i, zadbane/i. To spowoduje, że zaczniemy o siebie dbać bezwysiłkowo, naturalnie. Będzie to tak oczywiste, jak chodzenie, siadanie, zasypianie. Po prostu… automatyczne!
Potrzebujesz pomocy?
Jeśli potrzebujesz pomocy w odkodowaniu autosabotażu z tego okresu, zapraszam na sesje Alchemii Bioenergetycznej lub Kodu Emocji tu:
Piszę o tym w Dniu Dziecka, bo to piękny czas na to, żeby pożegnać to zaniedbane dzieciństwo i zaprosić nowe. Bo – jak mawia Gilbert Renaud (Totalna Biologia):
nigdy nie jest za późno na szczęśliwe dzieciństwo
Gilbert Renaud
Więc zapraszam Cię do podsumowania!
Czy zaniedbujesz siebie? Jeśli tak, to w jakich obszarach? Wiesz, czasem jesteśmy przekonane/i, że wspaniale o siebie dbamy, aż dopóki nie zrobimy sobie szczerego podsumowania.
Pamiętaj! Możesz to uwolnić, Twoje szczęśliwe dzieciństwo na Ciebie czeka!
Życzę Wam szczęśliwego dzieciństwa!
Napisała: dr Anna Grochowska-Biodrowicz, Kraków, Słońce w 11°40′ Bliźniąt, Księżyc w 7°59′ Barana.
Post a comment