Energia cmentarzy
Przy okazji listopadowych świąt, które są corocznym pomostem między światami żywych i umarłych, odpowiem na pytanie, które zdarza się od Was usłyszeć, a mianowicie: jak to jest z energią cmentarzy?
Cmentarz pod względem energetycznym jest skupiskiem głównie energii związanej z rozkładem, przemianą, odchodzeniem, ale też – mówiąc językiem jogi i ajurwedy – jest to miejsce mocno tamasowe, na którym w takie święta, jak to, panuje chwilowy rajas. Tamas to energia inercyjna, związana z rozkładem, w tym też dosłownie z procesem gnilnym. Tak więc energia ta, wszechobecna na Ziemi i będąca naturalnym elementem funkcjonowania planety, na cmentarzach jest zwielokrotniona, a w przypadku naszych betonowych cmentarzy, zatrzymana w czasie i przestrzeni, rozkład jest spowolniony, nie tak szybki i naturalny, jak mógłby być, lub też jest całkiem zamknięty w betonowych pomnikach w formie prochów. Widzimy zatem, że na cmentarzu panuje energia tamasu.
W Europie tak naprawdę obecne formy cmentarne to produkt XIX-wieku, kiedy to zaczęto szeroko wyprowadzać nekropolie z miast, ludzi zaczęło być stać na pomniki nagrobne. Wcześniej cmentarze niwelowano co jakiś czas, a kości składowano w osariach. Ludzie szli do kościoła, by spotkać się z duszami bliskich i modlić się za nich. Michel Foucault, moim zdaniem słusznie, wiązał ten proceder z ateizacją społeczeństw, z poczuciem oddalenia od esencji kontaktu duchowego. Potrzebne więc były takie pomniki i miejsca, abyśmy nie zniknęli, abyśmy wiedzieli, skąd jesteśmy. Kontakt duchowy nie był już tak oczywisty. Możliwości ekonomiczno-polityczne również wpłynęły na to, że masy potrzebowały podkreślić ducha w materii. Wcześniej stać było na to tylko klasy najbogatsze. Zauważmy też, że w Polsce wciąż nie mamy prawie żadnego wyboru w sprawie pochówku, nie wolno nam po śmierci zniknąć, roztapiając się w naturze, z wiatrem czy w wodzie. Musimy się uziemić.
Gdy patrzę na to z perspektywy astrologii, to cmentarze są więc miejscami nie tylko o symbolice skorpionowej: śmierć, transformacja, umieranie, gnicie, tabu, przeobrażenie, odchodzenie, (bardzo często brzydota), ale też mają dużo zasobów symboliki energii Ziemi: dobrze na cmentarzach mogą się czuć osoby o silnie podkreślonych sektorach Byka czy Koziorożca. Także Panna, pragmatyczna, chętnie wysprząta groby, ale Ceres, jej patronka jest przecież bezpośrednio mitologicznie związana z Plutonem (Hadesem) i umieraniem. Dobrze poczują się Saturnicy i Plutonicy. Rak może, na zasadzie poczucia bliskości z rodziną, spędzać tam czas. Bać się raczej nie będą Strzelce i Bliźnięta, mogą nawet lubić eksplorować te przestrzenie, choć Strzelce, jak i inne znaki trygonu Ognia (Baran, Lew) za cmentarzami nie będą pewnie przepadać, bo miłują życie. Bliźnięta zresztą, władane przez Merkurego tak jak niegdyś Panna, notorycznie do zaświatów mogą schodzić. Merkury (Hermes) był wszakże psychopompem – przewodnikiem prowadzącym dusze do Hadesu.
Na cmentarzach w większości wypadków nie ma już dusz naszych bliskich. Tylko niekiedy, może na spotkanie tam wracają. Albo odwiedzić samego siebie na cmentarzu (to np. przypadłość mojej duszy – odwiedzam siebie i bliskich z innych inkarnacji na cmentarzach we śnie. Jak raz na parę lat zobaczę jakiś zagraniczny cmentarz, czy to na zdjęciu, w filmie czy na żywo i wiem, że mi się śnił wiele razy, to mam poczucie dotknięcia sacrum). Na żywo jednak zwyczajowo na cmentarze nie chodzę, chyba że znajduję wibrację cmentarza, który odczuwam wspierająco. Pracuję bardzo dużo w temacie śmierci i ze śmiercią niejako, ale nie w kontakcie z materią śmierci (mój dom 8 jest w Rybach).
Niezależnie od tego, czy lubimy cmentarze czy nie, to jeśli nie mamy ku temu odpowiedniej konstrukcji saturniczo-plutonicznej, wszelkie nauki o energii (np. Feng Shui) odradzają mieszkanie przy lub na cmentarzach, grobach, miejscach kaźni itd.
Kto nie powinien chodzić na cmentarze? Z pewnością osoby, które się ich boją i nie uwolniły lęku, są do tego osłabione, jak również osoby w czynnych nałogach związanych z substancjami zmieniającymi świadomość. Lęk przed cmentarzami może mieć różne psychobiologiczne i karmiczne przyczyny. Tu wymienię tylko kilka: historia profanacji zwłok, obudzenie się w grobie, traumy po praktykach okultystycznych, magicznych, religijnych, wojny, pamięć grobów masowych, więzień, obozów, czuwania przy zdeformowanych, zmasakrowanych lub rozkładających się zwłokach. Takie to skorpionowe tematy.
A Ty, lubisz chodzić na cmentarze?
Napisała: dr Anna Grochowska-Biodrowicz, Słońce w 8°56′ Skorpiona, Księżyc w 26°45′ Bliźniąt.