Czas Koziorożca, czyli jak żółw prześcignął zająca
Koziorożec jest, podobnie jak Skorpion, często nielubiany przez świat Zachodu, który to świat kładzie duży nacisk na robienie rzeczy szybko, szybciej i jeszcze szybciej, na natychmiastową gratyfikację, na sprint, a nie na maraton, na kipienie i tryskanie zadowoleniem, a nie bycie Kłapouszkiem.
Świat Zachodu oczekuje jednocześnie kończenia swoich spraw, rzeczy i podjętych zobowiązań, oczekuje odpowiedzialności, sprawczości i sukcesu. Sęk w tym, że ten jowiszowy tryb z podjechaniem z windą na szczyt bez większego wysiłku zdarzy się relatywnie rzadko i jeśli się komuś przydarzy, istnieje duża szansa, że ten sukces przepadnie od samego zachłyśnięcia się nim przez Szczęśliwca. Stąd m.in. tyle przepuszczonych fortun, które spadały z nieba na osoby, które z perspektywy obserwatora zostały obdarzone wielką szczęśliwością, a z perspektywy obdarzonego – często nieświadomym wyzwaniem psychoemocjonalnym. Podświadomość niejednego tak poprowadziła, by się tego pozbyć, brakowało bowiem często poczucia zasługiwania i przepustowości na tę energię (tu w przykładzie: na energię pieniądza), pracy nad dyscypliną przekonań, programów rodowych, a więc i własnych ograniczeń, jak również dyscypliny jako takiej: wewnętrznej i zewnętrznej, zarządzania zasobami i gospodarności oraz akceptacji ograniczeń. I właśnie te ostatnie właściwości przynależą do archetypu Koziorożca.
Sprinter kontra maratończyk zodiaku
Z naszych rogato-kopytnych to Baran jest inicjatorem, sprinterem, chce od razu i biegnie bez opamiętania, ryzykuje, skacze i na krótkie dystanse – wygrywa. Koziorożec jednak, metodyczny, strategiczny, cierpliwy, posuwa się krok po kroku. I na drodze do tego, co nazywamy sukcesem, osiągamy go właśnie w archetypie Koziorożca. Nie oznacza to oczywiście, że to będzie takie łatwe i że każdej osobie z takimi obsadzeniami uda się to zrealizować. Jesteśmy kompletnie różni i inaczej uwarunkowani.
Znacie na pewno bajkę Ezopa o wyścigu zająca z żółwiem. Zacytujmy wersję La Fontaine’a w oświeceniowym tłumaczeniu Franciszka Dionizego Kniaźnina:
Chyży, wysmukły i zwrotny zając
Napotkał żółwia, jakoś przebiegając.
„Jak się masz, moja ty skorupo!” – rzecze,
„Gdzie to się waszmość tak pomału wlecze?”
Zając uznał, że i tak wygra, naigrywał się z żółwia, którego pewność i spokój zdawały się dla niego żartem. Uśpiony i zbyt pewny siebie, a do tego przejawiający lenistwo zając, zasnął, a żółw z łatwością go prześcignął. Tym zającem będzie więc archetypowy Baran, a żółwiem – Koziorożec. To też może być pewnego rodzaju wskazówka na temat obsadzeń trygonów Ognia i Powietrza w naszych horoskopach. Osoby o silnych sektorach Ognia (Baran, Lew, Strzelec) i Powietrza (Bliźnięta, Waga, Wodnik) nie za bardzo są stworzone do metodycznej, zdyscyplinowanej i mozolnej pracy naszego żółwia. Przeżywają katusze, potrzebują chaosu i wolności, wyrwania się z kieratu, rygoru i dyscypliny, chyba że… no właśnie, gdzieś pięknie trzyma je ziemia, działa np. silny Saturn, władca Koziorożca, w mocnych aspektach lub znaczących dla kosmogramu domach i fazach zodiaku. Połączenie Koziorożca z Baranem (Marsem) da nam niezniszczalnego twardziela czy twardzielkę, który/a stanie na wysokości zadania, a z połączeniu z Lwem (Słońcem) przyniesie mądre, ciepłe władztwo i przywództwo, w Strzelcu – podkręcenie moralności i etyki, w znakach powietrznych zaś uziemiony, wytrwały intelekt, który przyniesie intelektualne wyżyny i zasługi z tego płynące. Z drugiej zaś strony, w wibracji negatywnej, bez wykształcenia sobie saturniczych cnót, takie połączenia mogą prowadzić do chronicznych depresji, ciemnych nocy duszy, gnębienia się za niekończenie spraw, niemocy twórczej, utkwienia w miejscu i frustracji, także do kłopotów z układem kostnym, stawami i tarczycą.
Mozolny trud, rutyna, powtarzalność, rygor, małe kroki – to dla wielu nie brzmi seksi, umówmy się. Ale ta cierpliwość, wytrwałość buduje solidny fundament jednostki i niekiedy wielu pokoleń. Dlatego Saturn, strażnik czasu i karmy, solidnie wynagradza za dobrze, sumiennie wykonaną pracę i prowadzi nas na szczyt, na szczyt 10 sektora, na górę nieba, gdzie na firmament spraw publicznych i zawodowych wznoszą się osoby, które cierpliwie idą w górę, i niestraszne im poranione kolana i poobijane łokcie. Jednak, jeśli pracy tak naznaczona osoba nie wykona, Saturn prawdopodobnie nie da jej spokoju, będzie dociskać, rzekłabym gnębić, drążyć, aż do pęknięcia starych struktur. I wtedy, w zależności od jednostki, staniemy do koziorożcowych energii lub zupełnie nas przytłoczą.
Koziorożec potrzebny joginiom i joginom od zaraz!
Czymżesz jest praktyka jogi, jeśli nie tym – budowaniem dyscypliny, przyjmowaniem, integrowaniem i uznawaniem naszych ograniczeń, odpowiedzialności i dbałości o ciało, umysł i ducha. To właśnie tu wielu osobom przyjdzie się nauczyć rutyny, powtarzalności, która krok po kroku zaprowadzi do innego, zdrowego życia. Niekiedy jednak konieczna będzie do tego praca z emocjami. No i też nie każda ścieżka jest koziorożcowa, nie każda wymaga systematyczności, niekiedy w rodzie było już tyle tego, że może pojawić się buntownik robiący wszystko inaczej, by wprowadzić równowagę do nadmiarowych jakości. Dlatego zawsze tak ważne jest patrzenie na indywidualny aspekt każdej z energii. Bo mamy w sobie każdą z nich. Jednych mniej, drugich więcej. Ale je mamy.
Z czym warto pracować w czasie Koziorożca?
Na naszych spotkaniach Astrojogi dotyczących Koziorożca będziemy poruszać się w następujących polach:
– pogodzenie się z czasem, cierpliwość,
– wytrwałość, doprowadzanie spraw do końca,
– długoterminowe planowanie i realizacja celów,
– odporność na dyskomfort,
– dojrzałość i odpowiedzialność,
– autorytety i autorytet własny,
– konkrety, realia, stąpanie po ziemi,
– rezygnacja z tego, co zbędne,
– pokora, puszczanie toksycznych wzorców, schematów i relacji,
– nadodpowiedzialność i nadmierna kontrola,
– pracoholizm, perfekcjonizm, prokrastynacja i inne przeszkody w realizacji marzeń i celów,
– zimno, surowość, samotność,
– uwalnianie z kodów przeszłości (szczególnie w przypadku depresji, ciemnych nocy duszy itp.).
– potrzeba utrzymania solidnych granic.
Ciało fizyczne i zdrowie a archetyp Koziorożca
W zgodzie z astrologią medyczną pracując z energią Koziorożca, dotykamy m.in. takich obszarów jak:
– układ kostny,
– więzadła, stawy,
– kolana,
– skóra,
– kumulacja emocji w ciele,
– sztywność ciała, niska elastyczność,
– trudności w detoksykacji,
– minerały w ciele,
– perystaltyka jelit, asymilacja substancji odżywczych,
– hipochondria,
– uczucie zimna w ciele,
– tarczyca.
Warto też dodać, że dotyka on narządów podporządkowanych krzyżowi kardynalnemu (czyli Baranowi, Rakowi, Wadze). Ja jednak chciałabym też zwrócić uwagę na podobieństwa schorzeń w temacie żywiołu Ziemi. Bo Byk, odpowiedzialny w astrologii medycznej za tarczycę, jest fazą ziemską i ma czas. Silnie obsadzany lub podpalany sektor Koziorożca może więc uszkodzić ten organ ze względu na konflikt z czasem.
A Ty, lubisz się z Koziorożcem?
Napisała: dr Anna Grochowska-Biodrowicz, Kraków, Słońce w 18°46′ Koziorożca, Księżyc w 22°51′ Strzelca.
Foto: Koziorożec, Zodiac signs Book of Hours (15th-16th century) Bibliothèque Municipale, 5140, f. 013v.